wtorek, 7 stycznia 2014

Marchewkowe szaleństwo!

Czyli szarchewkowe maleństwo!

Dziś przepis miała zamieszczać Angelika, ale sprytnie się od tego wymigała i jestem ja. 
Na tę zupę miałam ochotę od wczoraj odkąd ją znalazłam w internecie i się w niej zakochałam. Na całe szczęście moje marzenia o niej pokryły się z rzeczywistością i wyszła znakomicie. 
Jeśli jeszcze się wahasz ( i tak jak ja NIE lubisz imbiru) to natychmiast zacznij obierać marchewkę! To zupa właśnie dla Ciebie, lekko słodka, o niezastąpionym smaku i aromacie, kolor oczywiście najprzyjemniejszy dla oka, a i przygotowanie jest bardzo proste. 
Przepis lekko zmodyfikowałam, ale jeśli ktoś zainteresowany jest oryginałem to można go znaleźć na mojej ulubionej Kwestii Smaku. :)

To jedna z tych dań które albo pokochasz albo znienawidzisz. 


Niestety o zdjęciach z przygotowań zapomniałam, ale na szczęście wiele nie jest potrzebne! 
A jedynie:
- średnia cebula pokrojona w kostkę albo coś podobnego
- 3 średnie marchewki - obrane i pokrojone w plastry takie grubsze( ok. 250 g)
- 1 duża pietruszka - obrana i pokrojona w plastry jak marchewka
- 2 łyżki masła
- 1/4 łyżki imbiru ( ja miałam taki z paczki)
- łyżeczka startej skórki z pomarańczy
- 350 ml bulionu - u mnie była to kostka +350 ml wody
- jogurt naturalny do dodania ewentualnie ( w oryginale śmietana)
- świeża bazylia, a u mnie była to szczypta ziół prowansalskich

A robimy tak:
Zaczynamy od wyjęcia garnka i wrzucenia do niego masła, aby się rozpuściło.
W takim maśle gotujemy cebule przez kilka minut aż zmięknie. Następnie dodajemy plastry marchewek i pietruszki, mieszamy z cebulką i masłem i pod przykryciem dusimy na małym ogniu przez ok 10 min albo do czasu gdy warzywa lekko zmiękną.
Kolejną rzeczą jest dodanie imbiru, pomarańczy i bulionu, ponowne przykrycie garnka i gotowanie ok 20-30 min na malutkim ogniu.
Gdy już marchewka i pietruszka będą całkowicie miękkie, zupę lekko ostudzamy i blendujemy. Ja nie robiłam z niej zupełnej papki, pozwoliłam pływać kilku kawałkom marchewki, bo lubię tak czasem w zupach.

Proponuję podawać w małych miseczkach z łyżką jogurtu i listkiem bazylii lub odrobinką
ziół prowansalskich. :)















/misia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz